- Kursanci nie chodzą na zajęcia – w firmie dość szybko spada zaangażowanie w naukę.
- Mimo nauki, menedżerowie wcale nie widzą postępu językowego u pracowników.
- Kursy językowe dla pracowników są drogie i płaci się za nie długo – zazwyczaj minimum przez jeden semestr czy pół roku.
Cóż – nie udało się. Pieniądze wydane, efektu nie ma, a ludzie nie są szczególnie zadowoleni z efektywności zakupionego przez ciebie kursu językowego.
Z czego to wynika? Powody są dwa.
Po pierwsze, nauka języka jest długotrwałym i wymagającym procesem. Pracownicy powinni być do niego dobrze przygotowani – w tym celu warto wybrać odpowiednią metodę nauki, a także zastanowić się nad każdym możliwym ryzykiem, które może sprawić, że ludzie jednak nie będą systematyczni i nie będą chcieli się angażować w rozwój językowy – zarówno zawodowy, jak i osobisty.
Po drugie – niestety, ale ogrom szkół językowych już samo rozpoczęcie szkolenia czy kursu dla firmy uważa za “wykonaną robotę”.
Szkoły językowe często nie przejmują się nieobecnościami pracowników na zajęciach.
Nie pytają, czy uczestnicy są zadowoleni z materiałów, nie weryfikują, czy osoby, które biorą udział w kursie językowym w firmie RZECZYWIŚCIE są na tym samym poziomie (w testach dwie osoby mogą mieć tyle samo punktów, a może się okazać, że część grupy to eksperci z gramatyki, a druga połowa to znawcy słownictwa – nie ma szans, by jedna z nich się nie nudziła przy takiej rozbieżności).
Tymczasem kluczem jest zadbanie o regularność i zaangażowanie pracowników podczas całego procesu nauki języka. Trzeba mieć ciągle rękę na pulsie.
Zadaniem dostawcy jest nie tylko dopilnować, aby przelew dotarł, ale także, by przez cały czas trwania kursu lub szkolenia osoby, które w nim uczestniczą, realizowały swoje cele językowe i były zadowolone z procesu nauki.
Dlaczego tak ważne jest, aby monitorować to, co dzieje się podczas kursu językowego w firmie?
Pewnie wiecie, że programy szkoleń miękkich/handlowych/zespołowych oceniane są często lepiej, niż te językowe. Pracownicy w ankietach często lepiej oceniają szkolenie z udzielania informacji zwrotnej czy z zarządzania sobą w czasie, aniżeli kursy angielskiego czy niemieckiego dla firmy.
Z jakiego powodu?
W dużej mierze dlatego, że często zatrudnionym łatwiej jest zmienić dany sposób postępowania (lepiej prowadzić rozmowy, inaczej pisać maile, formułować swoje komunikaty, zainstalować aplikację monitorującą aktywność w social media), niż nauczyć się angielskiego, niemieckiego czy jakiegokolwiek innego języka, który jest rozbudowanym systemem służącym komunikowaniu się, wyrażaniu myśli, przekazywaniu idei – nie tylko w środowisku zawodowym.
Jeśli podczas jednego dnia szkolenia dowiemy się, jak mądrze korzystać z Outlooka i zajrzymy do materiałów oraz będziemyna zmianę swoich codziennych ustawień i przyzwyczajeń – to dzięki temu szkoleniu już od jutra będziemy lepiej zarządzać swoją pocztą.
Ale czy po jednym dniu nauki nowego języka – np. niemieckiego – będziemy komunikować się w miarę swobodnie z kontrahentami w tym języku? Raczej nie, szanse są marne.
Nauka języka wymaga od pracownika wytrwałości i zaangażowania.
A dziś o wytrwałość, zaangażowanie i skupienie jest po prostu trudniej. Potrzebuję informacji – mam ją w Google, zamawiam paczkę – kolejnego dnia jest w paczkomacie, chcę się skontaktować ze znajomym – piszę do niego na Messengerze, czyli jestem w stanie łatwo i szybko się komunikować.
Dlatego z językami jest nam coraz ciężej. Tutaj trzeba wykonać robotę, która nie trwa kilku dni, a my stale jesteśmy przyzwyczajani do szybkich efektów.
Dlatego, jako organizator szkoleń i kursów dla pracowników, masz dwa wyjścia:
- Płacić za nieskuteczne kursy językowe w firmie i narzekać, że są słabe lub narzekać na własnych pracowników, że nie umieją się zorganizować i skorzystać z tego, co im dajemy.
- Pomóc swoim pracownikom – dać im wiedzę i narzędzia do tego, by zwiększyć prawdopodobieństwo sukcesu. Pokazać im, jak się uczyć skutecznie, monitorować ich aktywność, doceniać, gdy działają, i przypomnieć o nauce języka, gdy zaangażowanie w firmowy kurs u nich spada.
Co możemy zrobić, by zwiększyć swoje szanse na sukces w projekcie językowym?
W tym tekście opowiem Wam o tym, co warto wiedzieć, zanim jeszcze zaczniecie szukać kursu językowego dla firmy (a jeśli interesuje cię, jak wygląda dobrze przeprowadzony proces wdrożenia rozwiązania językowego, zapraszamy na konsutacje z naszymi specjalistami).
Wróćmy do hipotetycznej sytuacji, w której mamy coraz więcej sygnałów o tym, że pracownicy chcą się uczyć języka (angielskiego, niemieckiego itp). Jeśli masz taką sytuację, spróbuj najpierw zadać swoim pracownikom poniższe pytania – dopiero potem poszukaj dostawcy kursów, z którym będziesz współpracować.
PYTANIE NR 1:
Dlaczego chcesz się uczyć języka?
Odpowiedź: bo chcą się rozwijać językowo lub potrzebują go do pracy – jest w tym wypadku niewystarczająca. Dowiedz się konkretów. Zrób ankietę i zapytaj pracownika:
Co sprawia Ci największe trudności w używaniu języka? W jakich obszarach czujesz się pewnie? W jakich chcesz podnieść swoje umiejętności językowe? Jakich korzyści z nauki się spodziewasz? Jaki jest twój cel językowy?
PYTANIE NR 2:
Co się stanie, jeśli nie podniesiesz swoich umiejętności językowych?
Jeśli pracownik Ci powie: zawalę projekt, nie dogadam się z kolegami z oddziału w Niemczech, nie sprzedam, bo klienci nie chcą rozmawiać z kimś, kto tak słabo mówi po angielsku i ich nie rozumie – otrzymujesz konkretną wskazówkę co do jego motywacji. Jeśli odpowie, że ostatecznie nic się nie stanie, nie wyciągaj od razu wniosku, że trzeba zabrać możliwość nauki. Taka odpowiedź po prostu daje sygnał o tym, że być może utrzymanie zaangażowania tej osoby w naukę języka będzie wymagać więcej uwagi.
PYTANIE NR 3:
Gdzie w skali Twoich priorytetów jest rozwój języka?
Załóżmy, że 1 oznacza, że nauka języka jest dla pracownika w ogóle niepotrzebna, a 10 – że jest kluczowa/konieczna. Odpowiedź ta pozwoli Ci wyciągnąć ważne wnioski. Jeśli w ankiecie widzisz, że część osób z któregoś zespołu zaznaczyła jako swój priorytet przedział 1-3, a właśnie planujesz dla całego teamu intensywny firmowy kurs angielskiego z półtoragodzinnymi zajęciami odbywającymi się dwa razy w tygodniu… to być może warto ten projekt jeszcze raz przemyśleć.
PYTANIE NR 4:
Czy istnieje deadline, do którego chcesz zobaczyć konkretne postępy w nauce?
To pytanie, choć może wydawać się dziwne, jest zasadne dla wielu pracowników. Być może ktoś za dwa miesiące zaczyna pracę w nowym, tym razem międzynarodowym projekcie? Może ktoś planuje ważną zmianę w życiu, do której przyda mu się nowy język? Deadline może świadczyć o tym, że dana osoba będzie chętniej angażować się w zorganizowany przez firmę kurs lub szkolenie językowe.
PYTANIE NR 5:
Czego najbardziej się obawiasz, jeśli chodzi o naukę języka?
Niewielu pracodawców zadaje to pytanie swoim pracownikom. Naszym zdaniem zdecydowanie warto to zrobić! Dlaczego?
- Są ludzie, którzy nie lubią się uczyć z innymi. Często to osoby, które są doskonałymi ekspertami w swojej pracy, ale nauka przy współpracownikach czegoś, z czym mają trudności, bardzo ich stresuje i wręcz obezwładnia.
- Są ludzie, którzy nie mają w pracy do czynienia z Zoomem, Teamsami, Skypem czy Google Meet i też mogą mieć obawy przed lekcjami zdalnymi – bać się, że nie będą wiedzieć, jak dołączyć do lekcji, jak się w tym wszystkim odnaleźć.
- Są ludzie, którzy świetnie zapamiętują słowa, ale trudno im “przestawić się” na wymowę i akcentowanie w innym języku. Dlatego, kiedy słyszą kolegów z pracy, którzy może tworzą gramatycznie niepoprawne wypowiedzi, ale mówią z lepszym akcentem, czują się niekomfortowo.
- Są ludzie, którzy boją się oceny lektora, oczekujących spojrzeń innych, kiedy zastanawiają się, jak coś powiedzieć.
Przykłady można mnożyć, ale znacznie łatwiej jest… zapytać.
Zapytaj swoich pracowników – dowiedz się, jakie mają obawy i obiekcje.
Z powyższym wiąże się PYTANIE NR 6:
Jak lubisz się uczyć?
Większość zakłada, że ludzie lubią uczyć się języka z lektorem i kropka. Firmy często wydają setki tysięcy złotych na zajęcia z lektorem, na które po trzech miesiącach chodzi 70% osób, a po sześciu miesiącach bywa trudno nawet o 50% obecności.
A wiesz, że są tacy, którzy wolą uczyć się poprzez oglądanie filmów? Albo słuchanie muzyki? Są osoby, które lubią robić papierowe fiszki, notować wizualnie, pisać artykuły i opowiadania w języku obcym? Używać aplikacji mobilnych i platform online?
Często w pracy otaczają nas analityczne umysły, które wolą mieć czas na skupienie się i zastanowienie nad problemem.
Zdarzają się lektorzy, którzy szybko wprowadzają na tablicy nowe zagadnienia, a kursanci od razu muszą zacząć używać ich w praktyce – dla osób które nie mają zbyt wiele doświadczeń z nauką języka w grupie może to okazać się istnym koszmarem. Przede wszystkim dlatego, że nie mają czasu przetrawić sobie tego w głowie, zapisać chociaż trzech przykładów, spróbować logicznie poukładać sobie w głowie to, co robią. Wiele osób lubi uczyć w spokoju – nie cierpią wyczekujących spojrzeń pozostałych członków grupy, uwielbiają za to uczyć się swoim tempem.
Tacy pracownicy najlepiej odnajdą się w samodzielnej nauce języka – z podcastami, filmikami na YouTube i aplikacjami (np. SuperMemo), a jeśli poczują, że potrzebują pomocy w danej dziedzinie, skonsultują się doraźnie z lektorem, by wytłumaczył im dokładnie zagadnienie, z którym mają problem.
Podsumowując: warto zapytać swoich pracowników, jak lubią się uczyć języka, jak zazwyczaj się uczą, jakie sposoby na naukę są dla nich atrakcyjne. I dopiero z tą wiedzą można zabrać się za szukanie dostawcy.
A jeśli zaczniecie szukać szkolenia czy kursu językowego dla swojej firmy bez tej wiedzy, dajcie dostawcy przynajmniej możliwość zapytania waszych ludzi o ich cele, motywacje, oczekiwania i preferencje.
To jest krok 0.
Kolejnym etapem jest pokazanie pracownikom, jak się w ogóle uczyć.
Jak działa pamięć, jak zapamiętujemy, co pomaga podnieść efektywność nauki z kursem, jakie są sposoby na naukę, jak wypracować nawyk i co do tego mają atomowe nawyki, jak wpleść naukę języka w codzienną rutynę, tak jak wplecione w nią mamy mycie zębów.
Potem trzeba ustalić proces działania pod potrzeby waszego zespołu, rozplanować naukę oraz jej monitorowanie, ustalić cele i kilka innych ważnych spraw, potrzebnych, by projekt językowy okazał się sukcesem.
Nawet, jeżeli traktujesz zajęcia językowe jako niezobowiązujący bonus dla pracowników, warto ustalić cele po to, aby móc podsumować poziom zaangażowania i efekty. Możesz wykorzystać tę wiedzę w informacji zwrotnej do pracowników i w podejmowaniu kolejnych decyzji szkoleniowych.
Zdajemy sobie sprawę, że tematów jest sporo – omawiamy je przy okazji wdrażania SuperMemo w firmach. Jeśli interesuje Cię ta tematyka, odezwij się do nas i umów się na spotkanie z naszymi specjalistami.
Jednak przede wszystkim, zanim zaczniesz wysyłać zapytania do szkół językowych i firm edukacyjnych, dowiedz się, czego chcą pracownicy, na ile jest to dla nich ważne, czego się obawiają i jak lubią się uczyć. Określ, czego oczekujesz od szkolenia, po czym poznasz, że cele zostały osiągnięte, jakich raportów i danych oczekujesz od dostawcy.
Jak będziesz znać odpowiedzi na te pytania, możesz spokojnie zacząć szukać.
A, i jeszcze jedno – to sporo roboty, poproś swojego dostawcę, aby przynajmniej Ci w niej pomógł.
My pomagamy.